Kacper Maik: Parkowa jest moim drugim domem

𝗞𝗔𝗖𝗣𝗘𝗥 𝗠𝗔𝗜𝗞: 𝗣𝗔𝗥𝗞𝗢𝗪𝗔 𝗝𝗘𝗦𝗧 𝗠𝗢𝗜𝗠 𝗗𝗥𝗨𝗚𝗜𝗠 𝗗𝗢𝗠𝗘𝗠.

Po sobotnim spotkaniu Wisłoki Dębica z ŁKS-em Łagów, udało nam się zamienić kilka słów z wychowankiem „Biało-zielonych”, Kacprem Maikiem, który dosyć nieoczekiwanie wrócił w rodzinne strony i postanowił kontynuować przygodę z piłką tam, gdzie ją rozpoczął.

Kacper, co czułeś, gdy po dłuższej przerwie udało Ci się ponownie zagrać na Park Arena?

– Przede wszystkim odczuwałem dużą radość i dumę, z racji tego, iż mogę jeszcze raz ubrać biało-zielonego pasiaka. Jestem bardzo związany z Wisłoką i jej społecznością. Mogę śmiało powiedzieć, że Parkowa 1 to mój drugi dom. Mam nadzieję, że przydam się drużynie i dna pewno dam z siebie maksa w kolejnych meczach.

Trener Kantor wystawił Cię od razu w pierwszym składzie. Widać, ma do Ciebie duże zaufanie…

– Jedynie co mogę powiedzieć, to wyrazić wdzięczność za obdarzenie mnie takim zaufaniem. Zdaję sobie sprawę, że przez jakiś czas grałem na dużo niższym poziomie rozgrywkowym, ale teraz czuję się bardzo dobrze na boisku. Uważam, że z każdym kolejnym treningiem będę wyglądał jeszcze lepiej i jako zawodnik spełnię oczekiwania sztabu szkoleniowego, co do mojej osoby.

– Jaka jest różnica pomiędzy obecną Wisłoką, a tą w której grałeś jeszcze przed transferem do Radziszowianki?

– Na pewno przez te dwa lata klub funkcjonuje znacznie lepiej pod kątem organizacyjnym, poza tym wydaje mi się, iż kadra też jest mocniejsza, a zawodnicy świadomi realizowanych zadań. Myślę, że klub się cały czas rozwija i krótko mówiąc – wszystko idzie w dobrym kierunku.

Jak ocenisz pierwszy mecz KSW w sezonie i swoją rolę w pojedynku z ŁKS-em Łagów?

– Zdecydowanie cieszą 3 punkty zdobyte z takim przeciwnikiem jak ŁKS Łagów, który w poprzednim sezonie bił się o awans. Cała drużyna zasłużyła na uznaniem, gdyż na boisku walczyliśmy jeden za drugiego, tworząc naprawdę zgrany monolit. Jeżeli chodzi o mnie, to z jednej strony założenia taktyczne zostały raczej wykonane, tak jak to ustalaliśmy z trenerami przed meczem, lecz znając siebie, czuję jeszcze lekki niedosyt, bo wiem, że stać mnie na znacznie więcej. Przed nami długa runda jesienna, więc zrobię wszystko, aby udowodnić swoją wartość.

– W imieniu swoim jak i całej drużyny pragnę zaprosić wszystkich kibiców na kolejne mecze Wisłoki przy Parkowej 1. Dziękujemy, że jesteście z nami!